GlySkinCare Intense C Serum, serum z 7,5% kwasem askorbinowym

Cześć,
Dobroczynne właściwości witaminy C zna każda z nas. Z dzieciństwa pamiętam, że na wszystkie dolegliwości mama podawała mi właśnie żółte, kwaskowate pastylki. Działały trochę jak placebo, jednak zapewne i dzięki nim udało mi się ze zdrowiem. Antybiotyków nie brałam prawie nigdy. Teraz doceniam także kosmetyczne właściwości tej witaminy. Od początku roku stosuję ją w postaci serum z witaminą C  Gly Skin Care. Otrzymałam je do testów od Diagnosis.


Serum ma opakowanie typowe dla tego typu produktów. Buteleczka z aplikatorem w postaci pipetki. Tak lubię najbardziej. Nie wiem dlaczego, ale tak opakowane produkty zapalają u mnie lampkę, że taki kosmetyk musi być dobry. Buteleczka jest wykonana z ciemnego szkła. Jest to bardzo ważne w przypadku kosmetyków z witaminą C, nie powinno się ich wystawiać na działanie promieni, szczególnie słonecznych.
W teorii serum jest bez zapachowe. W praktyce pachnie trochę jakby palonym sianem. Może zapach jest daleki od kategorii "wow" ale na szczęście mogę go zakwalifikować jako "ujdzie". Czuć go jedynie w momencie nakładania, na szczęście bardzo szybko znika z twarzy.
Konsystencja jest dość żadka, lekko wodnista ale zarazem trochę tłustawa. Pozostawia na skórze świecącą warstwę. Na noc ona mi nie przeszkadza. Bliżej tutaj jednak do tak zwanych suchych olejków niż tych klasycznych. Dość szybko wnika w skórę.




Ze względu na to, że witamina C nie lubi się ze słońcem stosuję serum jedynie na noc. Przez pierwszy tydzień moja cera była bardzo zadowolona z tego preparatu. Stała się gładka, jędrna oraz jej koloryt został wyrównany. Nie mam wielkich przebarwień, jednak te które były jakby lekko się rozjaśniły. Później niestety moja buzia już się przesyciła, bo zaczęła się lekko przesuszać. Odstawiłam serum, przesuszenie zniknęło. Dałam serum jeszcze jedną szansę, po około 2 tygodniach znów po nie chwyciłam i zastosowałam 3 dni pod rząd. Efekt ponownie był świetny. Następnie zrobiłam przerwę i do serum znów powróciłam po 2 tygodniach. Tego typu kuracja zaczęła bardzo odpowiadać mojej buzi. Codziennie to było zbyt często,  jednak regularnie co jakiś czas daje świetne efekty. Czy działa przeciwstarzeniowo? Tego tak szybko niestety nie stwierdzę, mam nadzieję, ze jednak kiedyś moja cera będzie mi wdzięczna za używanie tego produktu.



Cieszę się, wypróbowałam jak również dałam drugą szansę intensywnemu serum z witaminą C od Gly Skin Care. Jest to naprawdę warty wypróbowania produkt, który polecam każdemu, a szczególnie osobom, które walczą z przebarwieniami oraz mają suchą cerę.
zBLOGowani.pl

Archiwum bloga