Maseczka zamknięta jest w słoiczku o pojemności 250g. Używa się jej bardzo wygodnie, z niczym nie trzeba się siłować - odkręcamy i mamy:) Konsystencja jest gładka, trochę puszysta. Dobrze rozprowadza się na włosach. Kolor jest błękitny - taki w jakim utrzymana jest szata graficzna opakowania. Zapach mi bardzo odpowiada, jest przyjemny i nie tak intensywny jak w przypadku odżywki.
Maska jest wydajna. Nie potrzebuję wiele aby pokryć nią całe włosy - a są już długie, na mokro sięgają prawie do pasa. Jak wspomniałam włosy czeszę jedynie na mokro, z nałożoną odżywką lub maską. To jest jedyny sposób aby rozczesać moje kręciołki. Ta maska mi to umożliwia, więc spełnia jedno z dwóch głównych oczekiwań jakie mam wobec odżywek. Drugim jest nawilżenie, moje włosy są bardzo suche. Maska nawilża je przyzwoicie, ale nie jest to jakieś rewelacyjne nawilżanie. Po jej użyciu zwykle i tak muszę sięgnąć po coś bez spłukiwania. Trochę nie wiem po co producent dał tu parafinę, na szczęście moich włosów ona nie obciąża. Wydaje się być obojętna pod tym względem. Warto jednak pamiętać, że aby ją zmyć trzeba sięgnąć po szampon zawierający silniejsze detergenty takie jak SLS.
Ja jestem zadowolona i ją polecam, chociaż szału nie ma. Za taką cenę (kupicie ją za około 7 zł) nie jest to jednak zły produkt, swoje zadanie spełnia przyzwoicie.
Mnie nawet do niej nie ciągnie ;) Moje włosy w ogóle nie lubią lnu w pielęgnacji :) Ani jako dodatek do masek, ani jako stylizator czy płukankę ;) Wewnętrznie wszystko cacy, ale zewnętrznie na nie ;)
OdpowiedzUsuńchętnie ją wypróbuję , tym bardziej że Naturii zdarzają się dość dobre kosmetyki, może na moich włosach się trochę lepiej sprawdzi ;)
OdpowiedzUsuńcudny kolor maseczki
OdpowiedzUsuńprzypominający bezchmurne kwietniowe niebo ;)
wygląda słodko, ale nie kusi mnie ;/
OdpowiedzUsuńKiedyś chciałam ją kupić, później jakoś moje zainteresowanie zmniejszyło się, a teraz ponownie mi o niej przypomniałaś :)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam, że Joanna ma też maski do włosów :)
OdpowiedzUsuńCiekawa, za tę cenę można wypróbować :) moje włosy nie są wymagające i przyjmują praktycznie wszystko :) więc mogę testować różne różności bez obaw :)
OdpowiedzUsuńOj ze względu na parafinę obawiałabym się przeciążenia moich włosów.
OdpowiedzUsuńDawno temu miałam szampon i odżywkę z tej serii, tylko w wersji cytrynowo-miodowej. Pięknie pachniała :)
OdpowiedzUsuńMuszę się jej przyglądnąć bliżej :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś wersję jajeczną chyba, ale jakoś szału nie było :)
OdpowiedzUsuńMiałam wersje do włosów farbowanych i lubiłam ;)
OdpowiedzUsuńW moim przypadku maseczki się nie sprawdzają, za bardzo wysuszają mi włosy. Polecam olejek kokosowy na włosy, ładnie po nim rosną i nie rozdwajają się jak szalone :)
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbuję , ale nie na swoich włosach a córki, bo zawsze mam problem u niej z rozczesywaniem; kiedyś tez miałam sama jak nosiłam długie włosy , bo też mam kręcone, ale teraz noszę króciuteńkie
OdpowiedzUsuńUwielbiam kosmetyk z Joanny i chyba jej spróbuję :)
OdpowiedzUsuńMaski nie znam. Mam z tej linii odżywkę b/s i jest świetna :)
OdpowiedzUsuńWspomniałam o niej na początku notki, też ją bardzo lubię. A wiesz, ze tych b/s już nie produkują? Zamieniły się na d/s.
UsuńJa lubię nawet maski z Joanny, ale uważam tak jak Ty- szału nie ma :)
OdpowiedzUsuńParafina w masce na włosy, u mnie zdecydowanie odpada, bo rzadko używam sls w szamponach.
OdpowiedzUsuńAle ma bajeczny kolor.
OdpowiedzUsuńNiestety u mnie parafina na włosach się nie sprawdza :<
OdpowiedzUsuńAle miałam kiedyś maskę z makiem chyba z Joanny-pachiała ładnie, ale włosy były po niej średnie.
Lubię maseczki Joanny, ale tej jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńAkurat poszukuję czegoś dobrego do włosów suchych, łamliwych i zniszczonych, dlatego zaciekawił mnie Twój post, ale jeżeli maska nie robi szału i nie nawilża jakoś super dobrze, to chyba sobie odpuszczę jej testowanie. :)
OdpowiedzUsuńw sumie mogłabym ją wyrpóbowac kiedyś przy okazji, a jakoś nigdy nie mogłam i nie widziaalm tkaich masek do Joanny ;))
OdpowiedzUsuńa balsammi smaruję się raz, dwa czasami nawett trzy razy dziennie ;D
Moje włosy nie przepadają za parafiną także je nie wypróbuję niestety :))
OdpowiedzUsuńjakoś nie mam zaufania do tej marki jeśli chodzi o produkty do włosów, a parafina.... to też mnei zastanawia. Ładny kolor ma ta maska:)
OdpowiedzUsuńwygląda jak ogromne opakowanie i ta zachęcająca cena
OdpowiedzUsuńkolor ma przepiękny, ale co z tego, skoro nawilżenie jest tylko przyzwoite...
OdpowiedzUsuńmiałam ją i u mnie był szał. wiedziałam, że choć trochę Ci się spodoba. też nie wiem po co tu parafina. Gdzie ją kupiłaś? strasznie dawno nigdzie jej nie widziałam
OdpowiedzUsuńJa ją kupiłam rok temu w takiej drogerii "no name". Ale w sieci widze, że w wielu internetowych sklepach dostępna, nawet w empiku:)
UsuńMiałam ją, ale nie mogę sobie przypomnieć czy byłam zadowolona... chyba jednak średnio :)
OdpowiedzUsuńhehe z włosami mam dokładnie ten sam problem, długie kręcone - czesanie tylko na mokro!! na sucho po nocy, mam specjalny grzebień bardzo szeroki by lekko przeczesać włosy, szczególnie końce, które wiecznie się kudłaczą :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś spróbuję choć wolę odżywki których nie muszę spłukiwać są szybkie w użyciu
OdpowiedzUsuńPrzy moich cienkich włosach raczej by się nie sprawdziła... Bardzo zazdroszczę włosów :)
OdpowiedzUsuńCiekawe jak sprawdziłaby się u mnie.
OdpowiedzUsuńDawno już nie używałam nic od Joanny. :-)
OdpowiedzUsuńKiedyś często uzywałam odżywek Joanny do włosów, ponieważ nie obciążały ich, ale masek nigdy nie miałam tej marki. :)
OdpowiedzUsuńOj byłaby zbyt delikatna dla moich włosów ;)
OdpowiedzUsuń