Nauczona doświadczeniem wiem, że na peelingi solne trzeba uważać, szczególnie jeśli mamy podrażniona skórę. Zazwyczaj powodują one dość bolesny dyskomfort. W przypadku tego peelingu nie czułam go. Podobnie jak nie czułam kokosa. Nie mogę powiedzieć, że peeling nie pachnie ładnie. Zapach jest naprawdę fajny, ale bardziej solny, trochę męski niż kokosowy co mnie lekko zawiodło. Konsystencja peelingu jest bardzo gęsta. Ogrom drobinek soli zatopiony bardziej w kremie niż żelu. Niestety opakowanie nie jest dopasowane do tej konsystencji, wydobywa się go bardzo ciężko, trzeba się siłować. Cieszę się, że zrobiłam zdjęcia jeszcze przed pierwszym użyciem. Teraz mniej więcej w połowie tubka jest już w wręcz opłakanym stanie:( Słoiczek sprawdziłby się tutaj dużo lepiej.
Kokosowy peeling solny Lirene jest peelingiem drobnoziarnistym. Osoby które lubią mega mocne tarcie mogą być zawiedzione. Jednak nie mogę też peelingu nazwać łaskotaczem. Tarcie określiłabym jako średnie, wystarczające do złuszczenia martwego naskórka - o ile nie był on nagromadzony tygodniami.
Mi nie straszna sól więc mogłabym się z nim polubić :)
OdpowiedzUsuńOgólnie w przypadku tego peelingu ta sól jakoś taka mniej straszna niż zwykle.
Usuńbardzo lubię żurawinowy od Ciebie.
OdpowiedzUsuńLiczyłam na zapach świeżego kokosa;p
OdpowiedzUsuńJa też. Zapach sam w sobie jest bardzo fajny, ale to takie "to nie to".
UsuńKokosa z tej firmy jeszcze nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńNiestety u mnie po zimie, wchodzą w grę tylko peelingi hardcory ;) Wyobrażam sobie jak musi wyglądać tubka po kilku siłowaniach z nią ;D
OdpowiedzUsuńsól w peelingach mi nie straszna, ale lubię mocne zdzieraki, więc mam co do tego kosmetyku mieszane uczucia
OdpowiedzUsuńMogłabym go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńNiestety ten peeling raczej nie dla mnie. Preferuję peelingi gruboziarniste cukrowe.
OdpowiedzUsuńWszystko co z kokosem trafia w mój gust :)
OdpowiedzUsuńAle ładną ma szatę graficzną :)
OdpowiedzUsuńKokos, kokosowi nierówny. Pamietam kiedyś miałam peeling kokosowy z Isany i to dopiero była porażka:)
OdpowiedzUsuńMiałam wersje żurawinową, którą po prostu uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńmam je wszystkei i ten w sumie Mi najbradziej się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńhmm podoba mi się, że jest kokos ;D
OdpowiedzUsuńDużo dobrego słyszałam o tych peelingach, planuje je wypróbować :)
OdpowiedzUsuńLubie peelingi solne, ale mocne.
OdpowiedzUsuńJuż myślałam,że będzie intensywnie pachniał kokosem ;)
OdpowiedzUsuńSkoro nie pachnie kokosem, to podziękuję ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie pewnie byłby za mocny albo taki akurat. Mam wrażliwa skórę i zawsze porządnie czuje to zdzieranie:)
OdpowiedzUsuńTaki mocny, gęsty peeling. Myślałam , że w takiej tubce to będzie rzadki i lejący.
OdpowiedzUsuńTeż się tak spodziewałam, zwłaszcza, ze mango i żurawinowy są bardzo żelowate:)
UsuńTeż, gdybym mogła zamienić peelingi na żele, bym to zrobiła :D. Za solnymi moja skóra nie przepada i szkoda tego zapachu :)
OdpowiedzUsuńNie miałam go jeszcze. Ja bardziej wolę mocniejsze zdzieraki, ale nie powiem kusi mnie:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam peelingi, szkoda, że ten kokos nie jest koksowy :) ale inny wariant chętnie kupię :)
OdpowiedzUsuńnajbardziej polecam mango:)
UsuńMogłabym go polubić, peeling Lirene z mango mi odpowiadał :)
OdpowiedzUsuńZ Mango moim zdaniem najfajniejszy:)
UsuńA już myślałam, że będzie pachniał pięknie kokosem. Szkoda.
OdpowiedzUsuńmoże kiedyś sie skuszę:)
OdpowiedzUsuńz Lirene jeszcze nie miałam peelingu, a kokos ostatnio nawet polubiłam więc może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńmnie tez zapach zawiódł, nie podoba mi się
OdpowiedzUsuńMnie zapach też zawiódł, bo nie jest taki jak oczekiwałam, ale ogólnie to mi się podoba:)
UsuńJak kokos to bym pewnie kupiła. :D
OdpowiedzUsuńMam zamiar wypróbować tą wersje peelingu :)
OdpowiedzUsuńMiałam ten PEELING i bardzo mile go wspominam :)
OdpowiedzUsuńCzytałam o nim dużo dobrego :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie pachnie kokosem :(
OdpowiedzUsuńMam na niego chęć ;)
OdpowiedzUsuńJa najbardziej polubiłam żurawinę :)
OdpowiedzUsuńWolę jak w produktach zapach kokosa jest mocno wyczuwalny. Dla mnie pewnie produkt ten byłby za słaby.
OdpowiedzUsuńLekki zdzieraczek na wiosnę w sam raz :)
OdpowiedzUsuńPeeling solny mi nie straszny i też uwielbiam zdzieranie :) wolę jednak dla wygody peelingi w słoiczkach.
OdpowiedzUsuńślicznie wygląda w opakowaniu :D
OdpowiedzUsuńWole mocniejsze zdzieraki :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że zapach nie jest kokosowy ;/
OdpowiedzUsuńZawiodłam się gdy przeczytałam, że do kokosowego podobny nie jest. Uwielbiam ten aromat w kosmetykach.
OdpowiedzUsuńJa lubię mocne zdzieranie
OdpowiedzUsuńpotrzebuję mocnego zdzieraka, więc rozejrzę się za nim :)
OdpowiedzUsuńZachecam do przeczytania recenzji raz jeszcze. Jest w niej wyraznie napisane, ze to nie jest mocny zdzierak.
UsuńCiekawy produkt, ja kiedyś próbowałam peelingu solnego DIY i hmm efekt był mega WOW, skóra paliła że hoho.
OdpowiedzUsuńJednak wolę gruboziarniste peelingi ale ten zapach kokosu bardzo do mnie przemawia :)
OdpowiedzUsuńA przeczytanie notki do Ciebie nie przemawia? Wiedzialabys ze kokosem to on niezbyt pachnie...
UsuńJego zapach faktycznie nie przypomina kokosa. =/
OdpowiedzUsuńMa śliczny zapach i na szczęście nie pachnie kokosem :)
OdpowiedzUsuńOstatnio nie przepadam za zapachem kokosu w kosmetykach
OdpowiedzUsuńcoś nie mogę się do końca przekonać do solnych peelingów, zdecydowanie bardziej lubię cukrowe zdzieraki :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam peelingi solne i z chęcią go wypróbuję :)
OdpowiedzUsuń