Każdy urlop ma to do siebie, że kiedyś się kończy. Mi został już tylko jeden, bonusowy, jutrzejszy dzień i po dwóch tygodniach laby trzeba wrócić do pracy. Urlopowałam się także od blogowania, dlatego już dziś nadrabiam zaległości i przychodzę do Was z recenzją przeciwzmarszczkowego serum napinającego twarz, szyję i dekolt Folacyna od Lirene.
Serum Lirene Folacyna przewidziane jest dla trzydziesto- i czterdziestolatków. Jego zadaniem jest wygładzenie zmarszczek i poprawa owalu twarzy oraz spłycenie zmarszczek. Efekt napięcia skóry ma na zapewnić obecność peptydów oraz protein sojowych i ryżowych.
Serum zamknięto w wygodnej buteleczce z pompką. Nic się nie zacina, nie chlapie, dozuje odpowiednią ilość produktu. W konsystencji serum jest pół kremem-pół żelem. Bardzo dobrze rozprowadza się po twarzy nie pozostawiając smug ani uczucia ściągnięcia. Zapach jest bardzo przyjemny, ale nie jestem w stanie powiedzieć, że serum pachnie czymś konkretnym.
Serum stosuję nieco ponad miesiąc. Sięgam po nie każdego wieczoru, okazyjnie rano (producent mówi, że śmiało można stosować zarówno rano jak i wieczorem). Serum doskonale się wchłania, dzieje się to bardzo szybko a efekt jaki uzyskujemy po wchłonięciu to mat, co szczególnie cieszy o poranku. Dzięki temu serum świetnie nadaje się pod makijaż. Nic się nie błyszczy, ani nie roluje.
Ale serum ma inne działanie niż bycie bazą do makijażu. Przede wszystkim na wygładzać cerę i niwelować zmarszczki.
Pierwsze efekty zobaczyłam już po tygodniu stosowania. Nie był to jakiś efekt wow (na ten trzeba dłużej poczekać), jednak zauważyłam, że skóra na twarzy jest lepiej napięta, drobne zmarszczki mimiczne zostały lekko wygładzone. Po miesiącu efekt jest dużo bardziej widoczny. Nie mogę powiedzieć, że odmłodniałam o dziesięć lat, ale pierwsze drobne zmarszczki złagodniały. W dodatku serum dobrze nawilżyło moją cerę co ma ogromne znaczenie dla powstawania zmarszczek (na suchej cerze proces ten szybciej następuje). Buzia jest miękka, nawilżona i odpowiednio napięta. Ja jestem zadowolona, ale znajduję się w dolnej "granicy" wiekowej. Jak się by sprawdziło u 40-stolatek? Tego nie wiem.
Podsumowując jest to bardzo dobre drogeryjne serum. W sklepie internetowym Lirene możemy zamówić je w cenie 27,99 zł. W Rossmannie widziałam je droższe o 50 gr.
polecam!