Najwyższa pora powrócić do regularnych InstaMixów. W końcu na Instagramie tyle się dzieje:) W dodatku już prawie połowa kwietnia, czas najwyższy podsumować marzec:)
1. Przyjemna herbata zielona z miętą z Liptona. Zwykle sięgam po sypane, te kupiłam jednak do pracy i postanowiłam najpierw w domu spróbować.
2. 8 marca - dzień kobiet. Prawie najważniejszy dzień w marcu:)
3. 9 marca - moje urodziny. W tym roku skończyłam 30 lat.
4. Uwielbiam Hiacynty. Zanim rozkwitły się w ogródku, kwitły w domu.
5. Początkiem marca zaczęłam uzbrajać się w cebulki i nasiona. Mieczyki wskoczyły do gruntu już tydzień temu:)
6. W Wielkanoc ujrzałam pierwsze kwitnące na biało drzewo:)
7. Cudowne krokusy na ogródku. Pszczoły już nieźle hasają.
8. Zaraz po krokusach rozkwitły tulipany:)
9. W marcu zakwitły też ciemierniki.
10. Wypad do Krakowa:)
11. Ciuciu fabryka cukierków w Krakowie
12. Czas na kawę i ciasteczko
13. Dynia Resto Bar w Krakowie - bardzo fajne wnętrze
14. Śniadanko jakie zjedliśmy w Dyni
15. Stragan z kwiatami
16. Wielkanocny spacer w moich okolicach
17. Widok na górę Chełmiec ze Starej Kopalni w Wałbrzychu.
18. Stara Kopalnia
19. Czółenka nude, ciągle mi takich brakowało
20. A tu bardzo wygodne buciki na koturnie z CzasNaButy.
21. Szare balerinki, które okazały się być jednak ciut małe i musiałam wymieniać (w zamian mam błękitne)
22. Nowości od Diagnosis.
23. Marcowe zakupy w iperfumy.pl - uzupełniłam zapas żelów
24. Lawendą i tymiankiem pachnąca przesyłka z Towels and More.
25. Cudowności z Zielonego Laboratorium. Kiedyś miałam próbkę tego masła, pachnie obłędnie!
26. Dwa nowe zapachy - dla mnie i dla Maćka
27. Prezent od Evree.
28. Bardzo lubię książki Evansa.
29. Umilacze czytania. Marcepan jednak to nie moje smaki.
30. Po raz pierwszy zrobiłam jagielnik. Pyszne i bardzo zdrowe ciasto, które można zajadać bez wyrzutów sumienia:)
31. W drodze do Krakowa. Moje pierwsze spotkanie z Krystyną Mirek, przyjemna książka akurat na wyjazd.
32. Powrót do Murakamiego, dawno już nie czytałam nic tego pisarza. A mam sentyment, bo moją pierwszą książką przeczytaną po angielsku była "Kafka on the Shore" własnie Murakamiego. Miała 600 stron!
33. Nowa dostawa z biblioteki.
34. Kolejny Evans. Tym razem nie jest to przyjemna i lekka powieść, a raczej kilka raz Evansa jak żyć aby być szczęśliwym
35. Czas na koktajl:)
36. Uwielbiam zaglądać do Kukbuka:)
A wy znacie już mój Instagram? Jeśli nie to serdecznie zapraszam:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńKraków cudowne miasto;D
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia Kochana :) bardzo mi się podobają :) Masz fantastyczne oko do robienia świetnych zdjęć :)
OdpowiedzUsuńsuper zdjęcia, dziś pierwszy raz w tym roku założyłam szpilki. mam nadzieję, że tego nie pożałuję i nie zmarzną mi stopy.
OdpowiedzUsuńznam twój Instagram, ale ostatnio mam tyły :(
OdpowiedzUsuńWidzę że na mixie słodko i wiosennie :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam zieloną herbatę, z zielonego laboratorium właśnie testuje balsam i balsam do mycia :)
OdpowiedzUsuńJestem na bieżąco na Insta, ale zdjęcią są piękne :)
OdpowiedzUsuńDo tej fabryki cukierków bym się sama wybrała :D.
OdpowiedzUsuńTak tęsknię za Krakowem :( Chciałabym znów tam mieszkać.
OdpowiedzUsuńBardzo ładny mix :)
OdpowiedzUsuńcoraz bardziej podobają mi się takie posty, ale ja mam chyba zbyt nudne życie, musiałabym jeden taki tworzyć przez pół roku, heh ;)
OdpowiedzUsuńIle foteczek. :) Swietne!
OdpowiedzUsuńwidzię dużo dobrej kawy *,*
OdpowiedzUsuńfajne zdjęcia! :))
Ile pięknych zdjęć! <3
OdpowiedzUsuńjestem na bieżąco:)
OdpowiedzUsuńSuper foty :D
OdpowiedzUsuńIle pięknych kwiatów <3
OdpowiedzUsuńFabryka cukierków - istny raj dla moich córek ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Twoje zdjęcia:) Ja ciągle nie kupiłam idealnych cielistych czółenek, a muszę mieć na lipcowe wesele.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne te Twoje zdjecia :) każde z kazdym wydaje sie byc spójne i przemyślane. Mam wrażenie ze na moich panuje straszny haos i każde jest zrobione w innym klimacie :D
OdpowiedzUsuńKocham wiosnę, nareszcie pojawiają się kwiaty :)
OdpowiedzUsuńlubię takie posty :)
OdpowiedzUsuńczekolada z króliczkami- widziałam ją w żabce ale była strasznie droga jak na milkę ;( zazdroszczę Ci wypadu do Krk , uwielbiam tam jeździć
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńDużo kawy, pyszności no i najwazniejsze: książki!
OdpowiedzUsuńCzółenka są śliczne, też by mi się takie przydały.
OdpowiedzUsuńDziało się, działo :) Śliczne zdjęcia :D
OdpowiedzUsuńkolorowo i cudnie
OdpowiedzUsuńW Starej Kopalni byłam na początku jej otwarcia półtora roku temu, na pewno sporo się tam pozmieniało :)
OdpowiedzUsuń